Owocna środa w Siedlisku Zdrojewo


Środę zeszłego tygodnia rozpoczęliśmy od odwiedzin punktu widokowego w Nowem z przepięknym widokiem na dolinę Wisły.

Wisła

Następnie, korzystając z pierwszych prawdziwie słonecznych dni tej wiosny, zjechaliśmy do stóp wzgórza, na którym znajduje się punkt widokowy, aby zebrać wypatrzone z góry kwiaty mniszka lekarskiego.

Mniszek

W nagrodę za owocne zbiory gospodarze wzięli nas na ogromniaste i pierwsze w tym sezonie lody.

Lody

Na zdjęciu poniżej, Marta rozkłada kwiaty mniszka na białym materiale. Rzecz wielce ważna po zbiorach wykonywana, aby małe czarne robaczki gustujące w nektarze majówek mogły swobodnie uciec przed dalszym przetwórstwem kwiatów.

Robaczki

Z, jakiś czas odleżanych, kwiatów nastawiliśmy ocet…

Przetwórstwo

…a pozostałe kwiaty odłożyliśmy do wysuszenia na herbatki ziołowe.

Suszenie

Kiedy Klaudia pakowała kwiaty ja dostałem mikro-zadanie i poszedłem zabawić się w Masanobu Fukuokę. Rozsypałem pozostałości suszu po zbieraniu nasion na poletku, gdzie wcześniej leżała hałda słomy, tym samym zakładając małą uprawę polikulturową na tym nieco użyźnionym kawałku ziemi.

Fukuoka

Po obiedzie ruszyliśmy na odsiecz roślinom i robakom, które zbyt długo przebywały już w „kurczakowej kosiarce”. Nasza praca sprowadzała się do zmiany ułożenia siatki odgradzającej wybieg dla kur i kaczek. Spustoszenie wśród chwastów jakie sieją te zwierzęta pięknie widać na poniższych fotografiach.

Kosiarka

A tutaj kurki w nowym miejscu szukają robaków robiąc przy tym rozróbę niczym dziki szukające orzeszków.

Szczęśliwe kury

Ostatnią pracą wykonaną tej środy było przygotowanie nowej grządki, którą Marta i Bartek ściółkowali jesienią, my odchwaściliśmy poprzedniego dnia, a teraz należało ją spulchnić przy pomocy „broadforka”, czyli takich bardzo szerokich wideł, podsypać kurzym nawozem oraz na koniec przykryć słomą, aby wspomóc utrzymywanie wilgoci w glebie.

Broadfork

Grządka

Pracę umilały nam bawiące się ze sobą Figa i Imbir - psy rezydujące w Siedlisku.

Psy

Po pracy przeszliśmy się wspólnie na spacer po lesie podczas którego Bartek i Marta pokazali nam stary poniemiecki cmentarz z przełomu XIX i XX wieku, na którym pięknie rozsiał się barwinek.

Cmentarz

Stoi tam również piękny zjedzony przez drzewo krzyż.

Krzyż

Zaiste robotna środa!

Czarek